Witajcie!
Jak już wiecie, w sobotę i niedzielę byłam na seminarium z Patrycją Kowalczyk w Gościnie. Do Gościna pojechałyśmy już w piątek wieczorem, bo mieszkamy w okolicach Warszawy, czyli droga zajęła nam ok. 5-6 godzi. Przez te dwa dni mieszkałyśmy w pensjonacie w Sarbinowie - dojazd do Gościna zajmował nam ok. godziny.
Mimo długiej drogi, jestem bardzo zadowolona z seminarium! Z zachowania Sissi byłam bardzo zadowolona - na początku bardzo się denerwowała, ale później się trochę otworzyła i przestała się bać, więc jest duży przełom!
Pudelson, jak na tak sporą liczbę psów, pracowała świetnie. Od Patrycji dowiedziałyśmy się jak nauczyć się wielu sztuczek, a w niedzielę obejrzałyśmy film o motywacji. Były to nasze pierwsze seminaria i jestem bardzo z nich zadowolona. Teraz wiem, że z Sissi mogę jeździć na takie spotkania, bo wcześniej bałam się, że Sissi zamknie się w sobie i nie będzie nic chciała robić. Dobrze, że rzeczywistość okazała się inna niż moje przemyślenia ;).
fot. Alicja Andrukajtis |
Pozdrawiamy!
Cieszę się ,że Twoje obawy nie były słuszne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super,że semi się udało :). Ja mam trochę obaw co do takich wyjazdów, ale w tym roku może w końcu się przełamię i też pojedziemy :).
OdpowiedzUsuńTrzeba wierzyć w nasze psiaki, bo my częściej się o nie obawiamy a one dają sobie lepiej radę niż my :)
OdpowiedzUsuńJa tylko czekam aż takie semi zejdzie gdzieś na małopolskę albo śląsk :) Podziwiam że taki kawałek drogi przejechaliście :)
lusiek.blox